• 01.jpg
  • 02.jpg
  • 03.jpg
  • 04.jpg
  • 05.jpg
  • 06.jpg
  • 07.jpg
  • 08.jpg
  • 09.jpg
  • 10.jpg
  • 11.jpg
  • 12.jpg
  • 13.jpg
  • 14.jpg
  • 15.jpg
  • 16.jpg
  • 17.jpg
  • 18.jpg
  • 19.jpg
  • 20.jpg

Warsztaty, warsztaty i po warsztatach - krótkie podsumowanie.

Serdecznie dziękujemy wszystkim uczestnikom Warsztatów Twórczej Samodzielności za odwiedzenie naszej skromnej imprezy. Szczególne podziękowania kierujemy w stronę Krzysztofa Wiśniewskiego oraz Tomasza Dudka, bez których pomocy impreza nie odbyła by się ...

 

Pierwszy dzień postanowiliśmy spędzić zupełnie na luzaka. Odwiedzili nas znajomi z Lublina, którzy zafascynowani okolicą wyciągnęli wszystkich na spacer po okolicy ;-) Było również pieczenie chleba oraz przygotowania do wędzenia golonki po litewsku oraz szynki, pasteryzowanie mleka i szczepienie go odpowiednimi bakteriami ...

Dzieci zajęły się sobą realizując zapałkowe projekty graficzne oraz mleczowe wianki ;-)

 

 

Drugiego dnia podkręciliśmy obroty i wzięliśmy się do roboty ;-) Ten dzień całkowicie został zdominowany przez Krzyśka i jego kozie sery. Zrobiły taką furorę, że zapomnieliśmy o wszystkim innym ;-) Nasz Serowar przywiózł do degustacji ogromną ilość serów, każdy inaczej przygotowany. Były sery z ziołami, żurawiną, wędzone, twarogi słone oraz słodkie, dojrzewające, leżakujące oraz całkowicie świeże, podpuszczkowe i szczepione twarogowe ... Mnogość odmian powalała na kolana a smak jeszcze niżej ;-) Poza serami wszelkiej maści jogurty, mleka, śmietany i kefiry ... Brawa dla Krzysztofa i jego wieloletniego doświadczenia w produkcji kozich serów. Dalsza część degustacji to nasze chleby oraz piwo ... Piwo w wielu odmianach - Pale Ale, India Pale Ale, Porter Angielski, Milk Stout oraz zwykłe Polskie Jasne Pełne. Nieskromnie przyznam, że przygotowałem się równie dobrze jak Krzysztof - piwa były dojrzałe, pełne smaku i aromatów - trzy a nawet pięciomiesięczne. Mam nadzieję, że komentarze degustatorów były szczere i ich uwielbienie dla mojego piwa prawdziwe i nieudawane ;-) Szkoda, że nie zrobiliśmy konkursu na najlepszy ser, chleb czy piwo ... Może następną razą ;-) Łukasz i Asia wraz z dziećmi, niestety opuścili nas wcześniej. Mamy nadzieję że kiedyś uda się jeszcze spotkać ...

 

 

Trzeciego dnia odpoczywaliśmy ... znaczy się, tempo zwolniło i było więcej czasu na dyskusje, degustacje i samodoskonalenie się. Odwiedzili nas wspaniali goście - Tomasz Dudek wraz z mamą i synem. To czego nauczyliśmy się i dowiedzieli w ciągu tych kilku dni, w żaden sposób nie może równać się z kilkuletnią nauką z książek i for internetowych ... Dokończyliśmy wędzenie i inne niedokończone czynności. Powoli zaczęliśmy rozjeżdżać się w różnych kierunkach .... W rankingu "Najbliżej-Najdalej" zwyciężył Sebastian jadący z Olkusza oraz ex aequo najbliżsi sąsiedzi z Czartorii oraz okolicznych wsi ;-) "Środek" był niestety skromnie reprezentowany - zaproszeni goście wystraszeni deszczem, który potencjalnie mógł spaść oraz osoby w ostatniej chwili udające atak "grypy" czy "narodziny syna", mogą jedynie żałować ...

 

 

Wędzenie trwało dwa dni i czuwaliśmy przy nim solidarnie. Pilnowaliśmy odpowiednich temperatur i jakoś wspólnie udało się uwędzić pyszne i cudowne wędzonki - 13 szynek i 5 golonek po litewsku (Rolada Lazdijajska) oraz 5 serów z różnymi dodatkami i o różnym stopniu słoności. Wszyscy degustujący, wykrzyczeli jednoznaczne "Niebo w gębie" ;-)

 

 

Jako, że temperatura zewnętrzna nas nie rozpieszczała, każdego dnia gotowaliśmy gorącą zupę na rozgrzewkę oraz inne rozgrzewające przekąski i zakąski ;-) Postanowiliśmy, że podstawą wyżywienia będzie 100% produktów własnych i prawdziwa wiejska kuchnia - na obiad przygotowaliśmy więc staropolską zacierkę ze słoniną oraz racuchy, ogórkową na prawdziwej kurze i z prawdziwą śmietaną oraz na zakończenie barszcz czerwony na zakwasie buraczanym. Do tego wcześniej wspomniane degustacje i ... udało się - nikt nie chodził głodny i nikt nie dojadał paluszkami czy popcornem ;-) Upsss ... przepraszam - Sebastian, podróżnik i wielki miłośnik Grecji przywiózł wiele pysznych greckich przekąsek, własnoręcznie zbieranych ziół i przypraw ...

 

Krzysztof Wiśniewski to iście wybitna postać - serowar i "zadymiarz", rzemieślnik i artysta, hodowca kóz i koni ... wytwórca starodawnych siodeł, prawdziwy Samodzielnik i Samowystarczalnik. Człowiek ciepły i uczynny, chętnie dzielący się ogromną wiedzą i doświadczeniem, określając go krótko, zwięźle i treściwie - osoba pozytywnie zakręcona lub jak kto woli niezły z niego Wariat ;-) Zapraszamy wszystkich do zakupu najlepszego koziego mleka oraz kozich serów jego produkcji !!

 

 

Podsumowując, jeszcze raz dziękujemy wszystkim uczestnikom, których trochę się przewinęło ;-) Dziękujemy Sołtysce wsi Czartoria i jej synom, dziękujemy "Pani z synem" z okolicy (oczekuje na Panią obiecane piwo i podpuszczka), dziękujemy Panom Rysiowi i Pawłowi, Krzysiowi i Tomkowi wraz z rodziną, Sebastianowi, Łukaszowi i Asi, Anecie oraz wszystkim którzy przewinęli się przez Warsztaty ... Dziękujemy wszystkim dzieciakom, które pomimo mało dla nich ciekawych zajęć DAŁY RADĘ ;-)

 

 

Pozdrawiam serdecznie
Grzegorz Czorapiński

 

PS. Zapraszamy na stronę https://www.facebook.com/czartorja gdzie możecie nas polubić i zapisać się na kolejne imprezy ;-)

Top